ach co to był za ślub…
W sobotę byli my na ślubie. Ślubie Eweliny i Pawła. Znajomość z panną młodą zapoczątkowała nasza wspólna praca w firmie produkującej zaproszenia ślubne. Jako, że nic tak nie łączy jak nielubienie szefostwa (oraz wspólny kierunek studiów i zainteresowania) to wciąż utrzymujemy ze sobą kontakt. W sobotę miałam też okazję dzięki nim spróbować fotografii ślubnej i spodobało mi się. Ale cierpiałam z braku lampy błyskowej, oj cierpiałam 🙂
Na ślub przygotowałam karteczkę.
Dumna z niej jestem. Tyle tylko napiszę.
A sam ślub. Ach co to był za ślub 🙂
5 Komentarzy